BHP dla pracowników transportu – jak chronić się przed zmęczeniem i wypadkami drogowymi?
Branża transportowa to branża, w której czas ma szczególne znaczenie – od punktualności dostaw zależy ciągłość linii produkcyjnych, a od ciągłości produkcji zależą wielomilionowe kontrakty. Czas więc goni, zwłaszcza, że warunki idealne w całym łańcuchu dostaw nie zdarzają się często – a to opóźniony jest załadunek, a to samochód po drodze utknie w korkach lub ulegnie awarii, a to towar źle zapakowany się rozleci. Pod presją czasu pracują i magazynierzy, i kierowcy, i pracownicy wykonujący swoje obowiązki przy liniach produkcyjnych. Kiedy wywierana jest presja, łatwo o niezachowanie ostrożności, łatwo o błąd mający konsekwencje zdrowotne lub kosztujący życie.
Presja czasu a kierowcy
Skupimy się na kierowcach, ponieważ większość z nas głośno lub cicho przyzna rację, że bardzo duża presja wywierana jest właśnie na to ogniwo łańcucha dostaw. Jak kierowca przyciśnie to da radę i zdąży na czas. Rzeczywiście zdarzają się takie przypadki, że kierowców przyciskają. Od kiedy w samochodach powyżej dopuszczalnej masy całkowitej istnieje obowiązek zakładania tachografów (od stycznia bieżącego roku muszą to być tachografy drugiej generacji, czyli umożliwiające organom kontroli sczytanie danych bez konieczności zatrzymywania pojazdu) jest to pewnego rodzaju utrudnienie (w tachografach tarczowych kierowca wymieniał tarczę na nową i jechał dalej), ale w samochodach o niższej masie, gdzie czas pracy nie jest rejestrowany, „przyciśnięcie” jest możliwe.
Ile czasu powinien pracować kierowca?
Przepisy stanowią, że łączny czas prowadzenia pojazdu w ciągu doby może wynosić 9 godzin, ale ten czas musi być podzielony tj. po 4,5 godzinach jazdy kierowca zawodowy musi zrobić 45 minutową przerwę (można ją podzielić). Jeśli kierowca wykonuje inną pracę niż jazda, zalicza się ona do czasu pracy, nie odbywa się kosztem pauzy. Gimnastyka matematyczna w obliczaniu czasu pracy kierowcy niekiedy jest dużo bardziej skomplikowana, ale to temat na zupełnie inną rozprawę.
Czym grozi łamanie przepisów?
Kierowca, który pracuje ponad normy jest przemęczony – nie odpoczywa, nie regeneruje się, nie śpi tyle, ile powinien. To w oczywisty sposób odbija się na jego zdrowiu, a towarzyszący pracy stres tylko skutki przemęczenia pogłębia. Problemy zdrowotne przełożą się na absencję kierowcy w pracy. Należy pamiętać, że zmęczony kierowca to niebezpieczny kierowca. Ciepło w kabinie, monotonna i niewymagająca zbytniej uwagi jazda na tempomacie sprawia, że wpada on w swoisty letarg, jest rozleniwiony, wolniej reaguje na to, co dzieje się na drodze, a jednocześnie chce jak najszybciej dotrzeć do celu. Nie trzeba wiele, by zjechał na przeciwległy pas ruchu…
Jak chronić się przed zmęczeniem i wypadkami drogowymi?
Najlepiej by było, aby zmęczony kierowca w ogóle w drogę nie wyjeżdżał. Tak nakazuje rozum, praktyka i przepisy. Wiadomo jednak, jakie jest życie. Co powinien zrobić kierowca, który w drogę wyruszył i pojawiają się pierwsze oznaki zmęczenia i obawa, że zaśnie za kierownicą? Włączyć muzykę? To dobry pomysł, ale zadziała przez krótki okres czasu. Mózg po pewnym czasie przyzwyczai się do dźwięków i przestanie na nie reagować. Wypić kawę lub napoje energetyczne? Pobudzą, ale też nie na długo. Kolejnego pytania zadawać na glos nie chcemy, ale wszyscy wiemy, że zdarzali się kierowcy, w których krwi wykryto inne pobudzające substancje. Porozmawiać z kimś? Jeśli podróżuje dwóch kierowców, to rozmowa i baczna obserwacja prowadzącego jak najbardziej pomoże. Jeśli to możliwe, kierowcy powinni się zmienić. A jeśli podróżuje sam, najlepszym rozwiązaniem jest przerwanie jazdy i zatrzymanie się na parkingu, stacji, by wyjść z kabiny, pospacerować, a nawet uciąć krótką drzemkę. Czasem bywa tak, że kierujący pojazdem jest chory i przyjmuje przepisane lekarstwa, które mogą powodować senność. W takim wypadku powinien z danej pracy zrezygnować.
Nie każdy nadaje się na kierowcę zawodowego. Powinien to być człowiek odpowiednio przeszkolony (m.in. odbyte wszystkie szkolenia BHP), w odpowiedni sposób przebadany (stan zdrowia fizycznego i psychicznego musi być dobry), świadomy swoich praw i obowiązków. Wsiadając za kierownicę każdego samochodu staje się odpowiedzialny za przewożony ładunek, ale przede wszystkim za zdrowie i życie swoje, swoich pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego. To powinno być dla niego celem nadrzędnym, a nie dodatkowe pieniądze za ekstra trasę, przyspieszoną dostawę. Gdy brakuje rąk do pracy, firmy transportowe nieco kryteria podczas rekrutacji zaniżają, robiąc sobie tak naprawdę pod górę. Zdarzają się przypadki, że kierowcy, którzy odmówili realizacji zlecenia, bo ułożony przez spedytora harmonogram burzył jego czas pracy i naruszał prawo do odpoczynku, zostali zwolnieni. Kierowca musi mieć na uwadze to, że gdy zaśnie za kierownicą i spowoduje wypadek, odpowiedzialnym za wydarzenie będzie on sam. Nie pracownik, który jazdę zlecił i nie pracodawca. Co więcej, jeśli ubezpieczyciel uzna, że prowadzący pojazd działał niezgodnie z przepisami, może wysunąć wobec niego roszenia.